czwartek, 20 grudnia 2012

9.

kiedy weszliśmy do pokoju, to Mikołaj się zdziwił i wyszedł " do sklepu ". widać było że Olka była z siebie dumna. po paru minutach zadzwonił do niej telefon. kiedy zobaczyła kto dzwoni natychmiast wyszła na taras.     nikt nie wiedział kto dzwoni. Olka wróciła do nas i nagle " musiała gdzieś wyjść ". my siedzieliśmy i bawiliśmy się w najlepsze. minęła godzina, gdy nagle wszyscy zaczęliśmy zastanawiać się gdzie jest Olka i Mikołaj. jednogłośnie stwierdziliśmy, że idziemy ich szukać. poszliśmy w stronę plaży. nagle na jednej z dyskotek zobaczyliśmy jak siedzą sobie razem przy stoliku i rozmawiają. widać było, że Mateusz się załamał.
- stary, dasz rade. - powiedziałam do niego, gdy reszta ekipy poszła do Mikołaja i Oli.
- no nie wiem.  - powiedział ze łzami w oczach, patrząc na nich. - Gabi ja już nie wiem co mam robić.
- dzisiaj już nic nie rób. - oznajmiłam mu. - dzisiaj masz sie bawić, a nie przejmować... ja wiem, że to jest moja przyjaciółka, ale sam wiesz, co miłość może zrobić z człowiekiem...
- niestety wiem... - szepnął. - ale masz rację, dzisiaj się bawię. z góry przepraszam jak będziecie musieli mnie zbierać z podłogi. - zaśmialiśmy się idąc w kierunku naszego domku nie zwracając uwagi na resztę grupy. usiedliśmy na tarasie i rozmawialiśmy o wszystkim popijając wódkę z butelki. Patryk i reszta długo nie wracali, więc postanowiłam do niego zadzwonić. oznajmił mi, że siedzą na plaży, piją piwo i że jak chcemy to mamy przyjść. nam się nie chciało ruszyć dupy. dobrze nam się rozmawiało. czułam jakbym Mateusza znała od zawsze. opowiedziałam mu większą część swojego życia. On zwierzył mi się z rozterek miłosnych. po jakiejś godzinie byliśmy już tak skończeni, że stwierdziliśmy, że idziemy spać. położyliśmy się we własnych łózkach i zasnęliśmy.
rano kiedy się obudziłam, to Patryk leżał koło mnie. podniosłam cięższą niż zwykle głowę, by zobaczyć czy reszta też śpi. zauważyłam, że Olka śpi z Mikołajem,a Wera z Mateuszem. po cichu wstałam, zapaliłam szluga i wyszłam na zewnątrz. nagle usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi, to była Weronika z butelką wody i szlugiem w ręce.
- możesz mi powiedzieć dlaczego ja obudziłam się koło Mateusza? - zapytała mnie przyjaciółka.
- ja Ci na to  pytanie nie odpowiem. - powiedziałam. - jak wy przyszliście to ja już spałam i o ile wiem, to Mateusz też.
- chuj, poczekam aż wstanie. - powiedziała zaciągając się papierosem.
pogadałyśmy jeszcze chwilę i zobaczyłyśmy, że Mati wstał. poprosiłyśmy go żeby przyszedł. zostawiłam go z Werą na tarasie, a ja poszłam spać dalej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz